Obiecałam
opisywać szczegóły wytwórcze poszczególnych modeli i kolekcji, dzieląc się z Wami moim pomysłem na design. Jednak tę myśl
powzięłam dopiero niedawno, kiedy zaczęłam pisać bloga, dlatego proszę o
cierpliwość.
Na szczęście w mojej historii rękodzielniczej było już wiele
zrealizowanych i sprzedanych zamysłów, które bardzo pragnęłam skatalogować,
dobrze że wpadłam wtedy na pomysł aby je za każdym razem obfotografować.
O
nich wszystkich właśnie są poprzednie i następne kilka postów, bo w produkcji
już mam nowe wspaniale i soczyście kolorowe. Ale to temat na później.
Dzisiejszy
poświęcę pledowi, którego projekt wykonawczy był bardzo czasochłonnym zajęciem,
ale dzięki temu dał początek pewnej linii stylistycznej; przetarł szlaki
design-u robótek z włóczek wykorzystywanych w produkcji przędzy na dziecięce
sweterki. Przedstawiam Wam LIMON LOT.
Wyobraźcie
sobie, że otulacie się przed kominkiem miękką i puszystą kołderką, która nie
gryzie, nie uczula a jednocześnie jest przyjemnie ciepła. Taki właśnie jest
design limon lot. Wykorzystałam
już kilka zdjęć z tym pledem w roli głównej w pierwszym moim poście
wprowadzającym, ponieważ mam do tego modelu bardzo „ciepły” stosunek ;-) ale
uznałam, że trzeba koniecznie się na nim zatrzymać dzisiaj na dłużej.
Jeżeli
czytają ten post osoby kompletnie nie zorientowane w tematach robótek ręcznych,
to niezmiernie cieszy mnie tutaj Wasza obecność i na wstępie postaram się
wyjaśnić jak powstaje projekt na taki przykładowo wydziergany szydełkiem
pledzik.
Są
dwie drogi:
1 koncepcja – mam zlecenia albo potrzebę realizacji produktu o konkretnym kolorze,
fakturze, grubości, miękkości, rozmiarze, czasami wzorze i splocie oraz
walorach użytkowych; tak to wszystko jest dla mnie istotne jak podejmuję się
takiego zlecenia. Wszystkie te elementy muszą być umówione z zainteresowanym.
Potem następuje najtrudniejszy etap, którym jest poszukiwanie włóczki do
realizacji. Na szczęście dzięki doświadczeniu i ogromie prób i błędów, wiem
mniej więcej jak będzie zachowywać się dana przędza na dzianinie. Istotny jest
tu skład surowcowy i grubość nitki, to daje wyjściowe parametry. Niestety albo
na szczęście, bo urozmaica, każda przędza może zachowywać się inaczej, co
ciekawe inaczej się prowadzi przy szydełku a inaczej przy drutach, nie wspomnę
tu o różnych grubościach tychże narzędzi.
Zamawiam kilka testowych motków i
dziergam próbki, potem przez wiele godzin pruję i znowu dziergam inny wzór,
czasami tak kilka razy. Następnie pranie próbek aby nic nie zaskoczyło po
ukończonej realizacji. Można już zamawiać większą ilość i działać. Nadmienię
tylko, że tutaj o ilości trzeba również pamiętać bo nie zawsze jest taka
dostępna w hurtowni czy nawet fabryce. Ilość ogolonych owieczek także jest
ograniczona ;-)
Nie
wiem czy wiecie, że na taki pled potrzebujemy od 30 do 50 motków przędzy, w
zależności od długości jednego egzemplarza. Tak, tak moje rączki i palce muszą
przepleść tyle nici zanim zobaczymy efekt końcowy – dlatego niech nie dziwi
fakt, że takie wyroby są w cenie. Pamiętajcie to mnóstwo godzin tak naprawdę fizycznej
pracy wytwórcy.
2
koncepcja – po prostu zakochuję się we włóczce którą oglądam i od razu w głowie
rodzi się mnóstwo koncepcji na realizację. Czyli tutaj decyduje wena twórcza).
Design-owo WALORY UŻYTKOWE DZIANINY:
To niesamowite, że włóczka wrabiana podwójną nitką
tworzy zupełnie inną dzianinę. Pojedynczo jest delikatna, idealna na dziecięce
sweterki, natomiast podwójnie układa się w mięsisty /nie czytaj zbity/ wzór,
nie tracąc jednocześnie z delikatności. Po prostu możemy wtedy użyć dzianiny w
całkiem innym zastosowaniu jak w pledzie, narzucie czy poduszce.
Wiecie, że kolor mojego pledu tak naprawdę trudno określić. Jest to barwa najbardziej designerska w ostatnich sezonach; oznaczana
często jako po prostu: zielony, seledynowy, jasno zielony. To takie prozaiczne
zważywszy, że kolor przyciąga uwagę pierwszorzędnie. Często jest używany przez
projektantów wnętrz jako aranżacyjna wisienka na torcie. Może już
zauważyliście, że jeżeli pojawi się w projekcie to barwa ta przechwytuje cały
dekor wnętrza; można przez to odwrócić uwagę od niedociągnięć, uatrakcyjnić
projekt, ożywić – to idealnie się sprawdza, czy nadać cały styl do użytej
aranżacji.
Design-owo UŻYTE
MATERIAŁY:
* włóczka Baby Wool / Alize
* 40% wełny, 20% bambus, 40% akryl
* szydełko nr 4,5
* rozmiar 150/180 cm
* ilość oczek - 130
Desig-nowo MOJE RADY:
Pamiętajcie tworząc swoje projekty, aby brać pod
uwagę walory użytkowe włóczek, ponieważ takie przedmioty jak pledy czy poduszki, o
których tu się rozpisuję, nigdy nie pełnią we wnętrzu roli tylko ozdobnej jak stroje
od couture, szyte przeważnie na jedno wyjście. Tutaj wkradamy się ze swoimi
projektami tak naprawdę w życie ich przyszłych użytkowników, dając im oprócz
pięknych designerskich wytwórczych aranżacji, także przedmiot codziennego
użytku, bardzo codziennego użytku. Więc musi być na tyle samo „wyczesany”
twórczo co użytkowy. Po praniu, suszeniu i rozciąganiu nie powinien stracić na
swoich walorach; wiem z doświadczenia żywotności moich produktów, że czasami
nawet zyskuje na wyglądzie po takich zabiegach, ale za tym idzie tak naprawdę przemyślany dobór
włóczki.
ZATEM ZABIERAMY SIĘ DO PRACY I WIELE CIERPLIWOŚCI ŻYCZĘ )))
![wnętrze](https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjTuUoXOL1K6eR98AEdT7ifbg_qzAmYQnsXf63mQhxq1SRwnJLx9yGMzm9l72dxhCzDP5phOVGAVw1-IjU7mTXcKlJauFlIJdbZAoubf8_kgpbCjBYq1FIWPzRVoO28BV6Z7t1g7xDnnrJA/s1600/zdj%C4%99cie+3+(1).JPG) |
tutaj w całej okazałości ...
.... a poniżej już spakowany |